"Wczoraj w godzinach wieczornych Dowództwo Operacyjne połączone dla sił natowskich w Europie wydało polecenie przechwycenia przez polską parę dyżurną samolotu Su-24 Federacji Rosyjskiej" - przekazał na konferencji prasowej szef polskiego MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Rosyjskie prowokacje w przestrzeni powietrznej są coraz częstsze, a jak przekazał polski minister, bombowiec wykonywał niebezpieczne manewry.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że w czwartek w godzinach wieczornych dowództwo operacyjne połączone dla sił sojuszniczych NATO w Europie wydało polecenie przechwycenia przez polską parę dyżurną samolotu SU-24 Federacji Rosyjskiej. Dodał, że rosyjski samolot wykonywał niebezpieczne manewry.

Te manewry wykonywane przez rosyjski Su-24 pokazują, że działania były niebezpiecznie i intencjonalne - dodał Kosiniak-Kamysz.

Wicepremier dodał, że polska para dyżurna zlokalizowała samolot, przechwyciła go i skutecznie odstraszyła.

Całe zdarzenie miało miejsce na wodach międzynarodowych Bałtyku. Polski kontyngent stacjonujący na Litwie w Szawle spisał się na medal - podkreślił szef MON.

Su-24, znany jako Fencer w kodzie NATO, to radziecki dwusilnikowy bombowiec frontowy o zmiennej geometrii skrzydeł, zdolny do działań w każdych warunkach atmosferycznych. Jest on przeznaczony do ataków na cele naziemne, a także do rozpoznania i walki elektronicznej. Zmienna geometria skrzydeł pozwala na dostosowanie samolotu do różnych prędkości i manewrów. 

Działania NATO w rejonie Bałtyku

Gdy trzy państwa bałtyckie przystąpiły do NATO w 2004 r., w bazie lotniczej w Szawli na Litwie ustanowiono zdolność Baltic Air Policing. W 2014 r., po nielegalnej i bezprawnej aneksji Krymu przez Rosję, ustanowiono drugą obecność Air Policing w bazie lotniczej Ämari w Estonii w ramach środków zapewnienia bezpieczeństwa NATO dla wschodnich sojuszników.

Duża część aktywności lotniczej Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej wynika z położenia geograficznego rosyjskiej enklawy Kaliningradu; samoloty Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej regularnie latają z kontynentalnej Rosji do Kaliningradu i odwrotnie. Często zbliżają się lub latają w pobliżu przestrzeni powietrznej NATO bez użycia transponderów, komunikowania się z kontrolą ruchu lotniczego lub złożenia planu lotu - podkreśla NATO.

Jesteśmy odporni na prowokacje, ale reagujemy odpowiednio indywidualnie i zbiorowo - mówił w piątek Kosiniak-Kamysz.

Baltic Sentry to nowa misja NATO uruchomiona w styczniu 2025 roku, mająca na celu zwiększenie obecności wojskowej Sojuszu w rejonie Morza Bałtyckiego oraz ochronę kluczowej infrastruktury podmorskiej, takiej jak kable i rurociągi. Operacja jest odpowiedzią na rosnące zagrożenia destabilizujące region, w tym podejrzenia o sabotaż infrastruktury podmorskiej.

Inicjatywa wprowadziła wzmożony nadzór morski, patroluje akweny oraz wzmacnia współpracę państw członkowskich w zakresie szybkiego reagowania na potencjalne incydenty. W misji uczestniczą m.in. okręty, samoloty patrolowe oraz siły specjalne z różnych krajów NATO, w tym także żołnierze amerykańscy i holenderscy.

Celem operacji jest odstraszanie potencjalnych agresorów oraz zapewnienie bezpieczeństwa strategicznej infrastruktury, która ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego i komunikacyjnego Europy.